W butach zbyt ciasnych i zbyt ciepłej sukience, siedziałam i piłam trzecie.
Odpływałam i myślałam o tym, z kim teraz chciałabym (i co). Okulary do mnie pasują, tak samo jak szpony do jastrzębia. Też lubię mieć szpony.
Później było zmęczenie, zniecierpliwienie członków i brak oddechu. Nie potrafię śnić o niczym dobrym, a wizje to za mało. Nawet moja pustka zgasła.
Nie da się uratować świata swoją miłością do. No właśnie, do kogo?
Ale tych, co się chce..." - M. Białoszewski
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz